Maciej Płaza, autor najnowszego przekładu Lovecrafta na język polski twierdzi w swoim posłowiu, że poprzednie tłumaczenia nie należały do najlepszych. Jest przy tym bardzo dżentelmeński, kryguje się i nie nazywa rzeczy po imieniu, ale mniej zachowawczemu czytelnikowi łatwo wysnuć jeden istotny wniosek – wcześniejsze przekłady ssały pałkę. I ja mu wierzę, że ssały, bo wiele lat temu czytałem zbiór opowiadań Lovecrafta i pamiętam, że efekt był daleki od oczekiwań. Wtedy jedynie Widmo nad Innsmouth zrobiło na mnie odpowiednie wrażenie, ale coś czuję, że to wyłącznie zasługa samej struktury opowiadania i jego fabularnego napięcia, którego nawet kiepskie tłumaczenie nie zniweluje. Teraz przeczytałem Lovecrafta w nowym wydaniu; Lovecrafta lepszego; Lovecrafta sprawniej pobudzającego wyobraźnię, umiejętniej wprowadzającego czytelnika w atmosferę. Wreszcie Lovecrafta, którego światowy fenomen potrafię zrozumieć i który w dużym stopniu udzielił mi się podczas lektury. Najwyraźniej dopiero teraz autor doczekał się polskiego tłumacza, na którego zasługiwał i który będzie potrafił oddać w słowach urok tych kultowych już opowiadań. A ja będę mógł je docenić.
Czytaj dalej „Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści – H.P. Lovecraft”